LifeFree.pl

Śląski garnek wartości. O etnokuchni, etnometodzie i etnohoryzontach nowoczesności

Recenzja: Anna Lerch-Wójcik, Pełny bonclok. Tradycje kulinarne w podmiejskich dzielnicach Jastrzębia Zdroju, Jastrzębie Zdrój 2018.

Pasja i trud antropologiczny. O książce pisanej życiem przez dziesięć lat

 

Książka Anny Lerch-Wójcik, zatytułowana jako Pełny bonclok. Tradycje kulinarne w podmiejskich dzielnicach Jastrzębia Zdroju, powstawała formalnie w latach 2008-2018, a nieformalnie pisała ją życiem codziennym i świątecznym śląska biografia prywatna, wrażliwej na kontakt kulturowy, świadomej siebie antropolożki. Autorka przez pełną dekadę swego życia, prywatnego i zawodowego jednocześnie, zebrała i przetestowała osobiście 66 przepisów kuchni regionalnej, prowadząc przy tym szereg pogłębionych rozmów antropologicznych z członkami swej rodziny z Bzia oraz Jastrzębia Górnego. Przeprowadziła też ona uzupełniające i kontekstowe, rzetelne badania terenowe w Ruptawie, Jastrzębiu Górnym oraz Zdroju, a także odbyła kwerendy eksplorujące przepisy kulinarne – zdeponowane często - jak to relacjonuje Anna Lerch-Wójcik „na luźnych kartkach oraz w starych zeszytach”. W efekcie synergicznej siły tej pasji i konsekwencji trudu antropologicznego powstało poważne, w swej jakości wykonania i wartości antropologicznej, dzieło badawcze poświęcone antropologii jedzenia. Autorka zrekonstruowała w nim autentyczny i ciągle żywotny folklor kulinarny podmiejskich dzielnic Jastrzębia-Zdroju, na terenie których mieszczą się dziś sołectwa miasta takie jak Bzie, Moszczenica, Ruptawa, Borynia, Szeroka i Skrzeczkowice wraz z osiedlami Jastrzębie Górne i Dolne oraz Zdrój. Udało się w tej nadzwyczajnej w swej lekkości podawczej, także (oprócz niewątpliwej wartości etnograficznej dzieła) książce kucharskiej z przepisami i fotografiami potraw, ocalić oryginalną gwarę śląską, w której podane są autentyczne receptury historycznych dań śląskich, niektórych uznanych zresztą dziś za certyfikowane produkty regionalne. Anna Lerch-Wójcik otwiera przed czytelnikami swą fascynującą etnokuchnię, bo dzieli się ona własną wnikliwością solidnej, systematycznej i konsekwentnej pracy etnograficznej, zachęcając tym samym do dowartościowania poznawczego jej autorskiej etnometody i wyszukanego smaku prezentowanej tak tradycji. W gwarze śląskiej tytułowe słowo bonclok wywiedzione jest od niemieckiej nazwy Bolesławca (Bunzlau) i oznacza ono kamionkowy garnek, przeznaczany między innymi do przechowywania z sukcesem potraw kwaśnych, tłustych i mocno przyprawionych. Jak czytamy na kartach owej antropologicznej książki kucharskiej: „Bonclok nawiązuje do śląskiej tradycji. Już samo słowo jest niezwykle <<śląskie>>, od razu słychać, skąd pochodzi. Pełny bonclok był zawsze synonimem dostatku. To w nim gospodynie przechowywały: mlyko, kiszka, śmietonka, masło, łój i szmalec, mięso, nociastek na chlyb i żur, kiszona kapusta i łogórki oraz smażone śliwki. (s. 9)” I taka właśnie jest cała ta książka, wyznaczająca etnohoryzonty nowoczesności, pełne smaku śląskiej tradycji kulinarnej, której jakość możemy odkrywać dziś świadomie, czerpiąc z niej tylko to, co jest jej wartościami, a więc: więzi społeczne, szacunek do własnej – indywidualnej i zbiorowej – genezy rodzinnej oraz rzetelną wiedzę, w tym ocalony język dialektów, czyli po prostu gwar codziennych z naszych domów. Książka poddana została konsultacji naukowej doktor Marii Lipok-Bierwiaczonek, a na jej okładce, zaprojektowanej przez Renatę Dziadek, umieszczono ornamenty wzorowane na tradycyjnym hafcie śląskim. Fotografie gotowych potraw wykonała sama Anna Lerch-Wójcik. W ten sposób tradycja kulinarna stała się otwartą ścieżką do żywieniowej samoświadomości kulturowej każdego, kto sięgnie po książkę, niezależnie od tego, czy będzie ją czytał jako swoistą rozprawę antropologiczną, podaną w czystej gwarze śląskiej, czy też odważy się zacząć gotować i smakować po śląsku. Obie te strategie lektury mają swoje smaki, warte zauważenia nie tylko kuchni śląskiej, ale i kuchni etnograficznej pracy badawczej Autorki. Przepisy po śląsku zachęcają do degustowania piękna tego dialektu, a nawet – wtórnie - prowokują do poszukiwań własnych korzeni kulinarnych w rodzinie.

Tagi

Ludzie

Anna Kapusta

Anna Kapusta

Jest antropolożką społeczną i literaturoznawczynią oraz certyfikowaną bajkoterapeutką i biblioterapeutką. Ukończyła kurs Bajkoterapii;

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Seks i ból. Fragment książki „Uniesienie spódnicy” (część 3)

Seks i ból. Fragment książki „Uniesienie spódnicy” (część 3)

Recenzje
piątek, 17 lipca 2020, 07:52
„W bólu rodzić będziesz” – kto nie słyszał tych słów? Nie trzeba być katoliczką, żeby je znać. Gdy jedna z moich rozmówczyń nie czuła porodowego bólu, przeraziła się, że coś się dzieje nie tak i zaczęła się zastanawiać, jak ona ma urodzić...

Zobacz również