LifeFree.pl

Śląski garnek wartości. O etnokuchni, etnometodzie i etnohoryzontach nowoczesności

Recenzja: Anna Lerch-Wójcik, Pełny bonclok. Tradycje kulinarne w podmiejskich dzielnicach Jastrzębia Zdroju, Jastrzębie Zdrój 2018.

Przepis na nowoczesną animację kultury. O etnohoryzontach wrażliwej kuchni

 

Książka Anny Lerch-Wójcik, oprócz warstw etnograficznej i antropologicznej oraz kulinarnej, skrywa w sobie również unikalny, bo rodzimy i oryginalny w swym zanurzeniu w lokalność, potencjał nowoczesnej animacji kultury, czyli zarys możliwych badań w działaniu. Ile można przeprowadzić na jej podstawie warsztatów z zakresu etnokuchni? Ile inspiracji transgeneracyjnych pomieszcza w sobie metoda pracy zaprezentowana w publikacji? Odpowiedzi może być tyle, ilu wrażliwych czytelników. Etnohoryzont tej książki to rzeczywistość badawcza wrażliwej na kontakt kulturowy relacji z drugim człowiekiem. Rozmowa o kuchni jest przecież zawsze mikrobadaniem kulturowym, a etnograficzna książka kucharska zaprasza wprost do kuchni wrażliwej na smak spotkania z drugim człowiekiem, przy dostatnim stole otwartości na twórczy smak różnicy i na wspólne podzielanie apetytu na to, co nowe i inne lub – przeciwnie - tradycyjne i podobne. Książka Anny Lerch-Wójcik jest dyskretnym otwarciem wielu pomysłów na lokalność w działaniu, także tym globalnie zorientowanym na dumę bycia stąd i umiejętność mądrego zrelacjonowania tej dumy innym. Etnohoryznt smaku bywa zwykle głodem otwierania wszelkich wymiarów wrażliwości kulturowych. I mimo że to w swej genezie śląska kuchnia i śląska gadka w przepisach, to jej horyzont myślenia o kuchni, rozmowie przy stole i smakowaniu codzienności lub święta, odsłania przed odbiorcą przyjemny głód antropologicznej wrażliwości na uważne smakowanie pełni życia. Wszak w kuchni, na zapiecku, bywa ukryte domowe ciepło ucieczki przed światem trudnych wyzwań, a od kuchni chcemy poznać wszystko to, co ważne. Kuchnia to bulgoczący kocioł metafor i gar dosłownych wspomnień z dzieciństwa. Trzeba do niej umieć zaglądać dojrzale i – jak mówi małopolskie powiedzenie – samemu grzebać po garach. W tym kulturowym garze, a na Śląsku w boncloku, pełno jest żywych, choć i starych danych kulturowych, które dobrze się przechowały od dawna do teraz. Pełny bonclok czeka więc tu na otwarcia tradycji!

 

Link do publikacji umieszczonej na blogu Autorki: https://bonclok.pl/o-boncloku-autorce.html

Tagi

Ludzie

Anna Kapusta

Anna Kapusta

Jest antropolożką społeczną i literaturoznawczynią oraz certyfikowaną bajkoterapeutką i biblioterapeutką. Ukończyła kurs Bajkoterapii;

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Seks i ból. Fragment książki „Uniesienie spódnicy” (część 3)

Seks i ból. Fragment książki „Uniesienie spódnicy” (część 3)

Recenzje
piątek, 17 lipca 2020, 07:52
„W bólu rodzić będziesz” – kto nie słyszał tych słów? Nie trzeba być katoliczką, żeby je znać. Gdy jedna z moich rozmówczyń nie czuła porodowego bólu, przeraziła się, że coś się dzieje nie tak i zaczęła się zastanawiać, jak ona ma urodzić...

Zobacz również